A. Mówi się, że człowiek to istota myśląca. Prawda jest taka, że człowiek istotą myślącą bywa, jak mu emocje pozwolą.
Emocje towarzyszą nam zawsze i wszędzie. W każdej sekundzie życia i w każdej sytuacji. Kiedy przestajemy czuć – przestajemy żyć. Emocje są sygnałem sterującym organizmem na poziomie układów autonomicznych (oddychanie, krążenie, odporność, hormony itd.), ale także działa to w drugą stronę. Funkcjonowanie organizmu wpływa na emocje, a te z kolei na organizm. I tak w kółko…
Bez emocji nie jesteśmy w stanie funkcjonować. A bez myśli? Jak myślisz?
B. 100% decyzji podejmujemy pod wpływem emocji. Kiedy zaczynamy myśleć o decyzji świadomie, to nasza podświadomość (emocjonalny poziom świadomości) już ją podjęła, a my na poziomie świadomym zaczynamy dobierać argumenty. Emocje zawsze są pierwsze. Nawet, kiedy Ci się wydaje, że to logiczny proces decyzyjny i jesteś absolutnie wolny od wpływu emocji. Masz rację – wydaje Ci się. Zakładając, że jesteś zdrową osobą, czego Ci serdecznie życzę.
Bywają takie sytuacje, gdzie do świadomego myślenia o decyzji w ogóle nie dochodzi. Czy zdarzyło Ci się kiedyś najpierw cos zrobić pod wpływem emocji, a dopiero potem pomyśleć? W emocjonalnym uniesieniu powiedzieć coś, zrobić jakiś gest, jakiś zakup? No właśnie…
C. Skoro emocje, w pewnym sensie, decydują za nas, to co z intelektem? Czy jesteśmy niewolnikami emocji? Skąd one się biorą? Czy da się nimi zarządzać?
Czytając powyższy tekst, zapewne odczuwasz jakieś emocje. Być może wywołał w Tobie jakąś reakcję buntu, wręcz oburzenia i zaprzeczenia – masz ochotę się nie zgodzić z powyższymi stwierdzeniami, bo przecież jesteś istotą myślącą, a to są jakieś bzdury! No właśnie, emocje…
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Wszystko z Tobą w porządku, a emocjami da się zarządzać. Emocje pojawiają się w wyniku interpretacji naszych doświadczeń. I to właśnie ta interpretacja jest kluczem.
To samo wydarzenie może być interpretowane przez różne osoby zupełnie inaczej, a co za tym idzie, wywoływać skrajnie różne emocje. Opady śniegu w mieście mogą być interpretowane przez dzieci jako prezent z nieba, bo można porzucać śnieżkami, ulepić bałwana, pojeździć na sankach itd. Gospodarze posesji będą mieli zgoła inną reakcję emocjonalną na taki „prezent”. Inny przykład: pojawienie się na stole u cioci na imieninach galaretki z nóżek u jednych wywoła zachwyt, u innych umiarkowane zadowolenie, a będą i tacy, którzy ze wstrętem odwrócą wzrok. A „nóżki” te same… Ze wszystkim tak jest.
To jak tym zarządzać? Jak można wpływać na reakcje emocjonalne? Jak wykorzystywać własną emocjonalność z pożytkiem dla intelektu i komfortu doświadczania życia?
Żeby czymś zarządzać, trzeba najpierw zaakceptować fakt, że to coś jest. Potem, żeby móc o tym myśleć i mówić, trzeba to nazwać. W następnej kolejności należy stwierdzić, które z elementów są pożądane, a które nie i określić warunki ich występowania. Zdefiniować cele i zaplanować proces ich osiągania.
Dokładnie tak samo jest z emocjami.
Jeśli chcesz nauczyć się zarządzania emocjami (na początek własnymi), to zapraszam Cię na warsztat. To działa!
0 komentarze:
Prześlij komentarz